W weekend razem ze znajomymi i chłopakiem wybraliśmy się do Krakowa. Dzień wcześniej byłam na osiemnastce przyjaciółki, więc przyjemnie mi się z samego rana nie wstawało, ale wystarczyła chwila spędzona w aucie i zostałam rozbudzona dobrym humorem. Droga minęła bez żadnego błądzenia i bardzo szybko. Po dwóch godzinach byliśmy już na miejscu. O godzinie 10 zaczęliśmy zwiedzanie- zakup mapy był obowiązkowy :) Naszym transportem nie było auto, autobus czy tramwaj, tylko nasze nogi i tym sposobem przeszliśmy ok 15 km! Pogoda najlepsza nie była, ale cieszyliśmy się, że nie pada. Mimo tego, że torebki i plecaki były wypełnione jedzeniem (obowiązkowo chipsami), to i tak pokusiliśmy się pójść na krakowsią pizze :)
Miałam już przygotowaną długą notkę, która jak na złość mi się usunęła, dlatego teraz pozostawię was ze zdjęciami i powiem, że jeden dzień na zwiedzanie Krakowa to z decydowanie za mało i jak tylko będę miała okazje to tam z chęcią wrócę :)
Bez mapy ani rusz! Którędy na Wawel?
Po kilometrach które przeszliśmy zachciało nam się jeść i wybraliśmy się do pizzerii Nie pamiętam nazwy, ale pizza była przepyszna!
Kto już był w Krakowie, a kto mieszka w tym pięknym mieście?
♥ iks pe