O tą kwestię jest masa pytań. Wiele z was boi się, że nikogo nie pozna i będą samotne. Wszytko tak na prawdę zależy od was! Na początku poznałam 4 AuPair, które były bardzo sympatyczne, jednak zupełnie nie pasowały do mnie, były za spokojne, dla mnie po prostu nudne. Wiem, ze brzmi to trochę wrednie, ale to ludzka natura, że człowiek szuka ludzi, który będą mu odpowiadali. Po miesiącu przyjechała Karla, która była AuPair dom na przeciwko. I to było to! Wariatka tak samo jak ja, lubiąca podróżować, pobawić się czy pooglądać filmy. Poznałam mnie z dwiema innymi dziewczynami i tak się zaczęło. Mimo tego, że Karla wyjechała wciąż trzymamy się razem z resztą dziewczyn.
Jak dobrze wiecie nie siedzę w domu, więc na przykład na siłowni poznałam wiele osób, z którymi spędzałam swój wolny czas. Później przychodzą imprezy, na których poznaje się wiele nowych ludzi i tak wszystko się toczy i toczy aż w końcu ma się swoje grono znajomych.
Ja z poznawaniem nowych ludzi nie mam problemu, bo jestem otwarta osobą i z chęcią nawiązuję rozmowy z nowymi ludźmi.
Zaś jeśli chodzi o Uniwersytet to nie poznałam tam nikogo, ponieważ mieliśmy 5 min przerwy na której głownie zdążyłam pójść tylko do toalety!
5) KURSY NA UNIWESYTECIE
Okej kolejne pytanie, na które odpowiadanie mnie drażni, ale wiem, że was to interesuje, więc poruszam ten temat. Jeśli AuPair chce zakończyć program pozytywnie lub zostać na drugi rok musi brać kursy na Uniwersytecie lub Collage. Do zrobienia ma 6 kredytów (=72h). Jeden kurs zazwyczaj ma 3 kredyty (=36h). TO NIE SĄ STUDIA!
Dla mnie był to skok na głęboką wodę. Postawiłam sobie wyzwanie i wybrałam bardzo trudny kurs a mianowicie International Law (Prawo Międzynarodowe). Nie było łatwo, ponieważ zasób słownictwa był ściśle powiązany z prawem, więc połowa słówek była dla mnie nowa. Jednak nie poddawałam się, na klecjach uważałam i notowałam wszystkie nowe słówka aby poznać ich znaczenie. Na szczęście nie musiałam pisać testów co było dla mnie zbawieniem!
Do zrobienia mam kolejny kurs i tym razem prawdopodobnie wybiorę Travel Class do Washington DC!
6) OSZCZĘDNOŚCI I PODRÓŻE
No więc jak to jest z tym podróżowaniem i oszczędzaniem? Za 45h pracy au pair zarabia niecałe $200 co wychodzi niecałe $4,5/h. I uwierzcie mi, ze to niewiele! Przeciętna niania zarabia $10/h! Jednak nie zapominajmy o tym, że mamy zapewnione jedzenie, miejsce zamieszkania i w większości przypadków samochód.
W pierwszych miesiącach udało mi się zaoszczędzić troszkę pieniędzy, jednak gdy już przyszło co do czego, gdy poznałam ludzi, gdy zaczęłam wychodzić pieniądze rozpływały się. Tutaj idziesz na lunch czy kolacje ze znajomymi, przypadkiem znajdziesz się w galerii i tu dolar tam dolar i tak $200 znika w mgnieniu oka. W mojej poprzedniej rodzinie sporo zakupów robiłam za swoje pieniądze, więc ciężko było mi zaoszczędzić. Nie wiem jak będzie w nowej rodzinie, wszystko się okaże. Do tego co tydzień jestem w NYC, wiec trzeba też coś zjeść, spróbować nowego jedzenia. Raz na miesiąc kupuję sobie jakąś droższą rzecz na ktorą nie pozwoliłabym sobie w Polsce. Mam już Timberlandy, Instax'a, torebkę MK, porządne ciuchy na siłownię.
Jeśli chodzi o podróże to tak jak wspomniałam wcześniej- większość swojego urlopu poświęcam na przylot do Polski. Drugi rok będzie bardziej osobny w podróże. Na razie odkrywam Nowy Jork, mam zabookowane bilety do Chicago, byłam w Bostonie, planuję odwiedzić sąsiadujące stany do których mogę pozwolić sobie jechać tylko na weekend.
Postanowiłam sobie, że nie będe sobie niczego żałowała, ale też nie będę przesadzała z wydawaniem pieniędzy!
7) DIETA
ŁOOOO HOHO! No myślałam, że będzie łatwiej, myślałam, że mam silną wolę. Myliłam się. Oczopląsu można dostać od tych wszystkich słodkości. I tak jak myślałam przybrałam tutaj na wadze, ale na dobre mi to wyszło. Kiedyś na snapie wspominałam o tym, że przez prawie pół roku nie miałam miesiączki po czym, gdy przybrałam nieco na wadze wszystko wróciło do normy. Zbędne kilogramy dały mi niezły tyłek i kobiece kształty! Odkąd tu jestem praktycznie nie sięgam po chleb. Jest po prostu okropny! Dużo jadam na mieście i nie boję się burgerów. Lubię kosztować nowych smaków, więc zazwyczaj staram się wybierać jakieś ciekawe restauracje. Jedynie co mi się nie podoba to ilośc pochłanianych słodyczy, ale staram się nad tym pracować!
SPEŁNIAM MARZENIA DALEJ! KOLEJNE PÓŁ ROKU PRZYGODY!
♥ IKS PE