Strony

31 marca 2016

01.04.16



Wiem, że dzisiaj Prima Aprilis, ale nie zamierzam sobie tutaj z was żartować. Wystarczy, że sama obawiam się jutrzejszego poranka co mój starszy dzieciak wymyśli, bo należy do tych kreatywnych dzieciaków! 
Wiosna zawitała, ja poczułam, że żyję! Założę się, że nie tylko ja tak mam, że w zimę siedzę w domu, nigdzie się nie ruszam a żeby wyciągnąć mnie na imprezę to to już graniczy z cudem, za to gdy przychodzi wiosna, na dworze długo jest jasno to aż chce mi się żyć i korzystać z dnia jak i wieczoru! 









(kurtka- SheIn | koszulka- Romwe | spodnie- Levis | buty- Nike | zegarek- Daniel Wellington )

Miłego dnia!
♥ iks pe 

28 marca 2016

29.03.16


Wyzbywam się ostatniego starego zestawu! Zdjęcia jeszcze robione w Connecticut, ahh te stare dobre czasy! Nie macie pojęcia jak czas ucieka mi między palcami, mode ni mijają mi ekspresowo, a ja staram się wszystko tak zorganizować aby na nic czasu mi nie brakło! Mam swoje priorytety czyli siłownia oraz oczywiście nowa rodzinka, z którą mam wspaniały kontakt, więc zawsze po pracy spędzam z nimi przynajmniej 1h na pogawędkach. Oczywiście dla znajomych trzeba znaleźć też czas, a faceta nie ma, bo na niego czasu już nie mam, ha! :))







(narzutka- Hollister | spodnie- Primark | torebka- Forever21 | buty- Forever 21 | koszulka- Reserved)

Miłego dnia! 
♥ ikspe

15 marca 2016

Reguła 80/20: to nie dieta to lifestyle!


Cukier i sód są jednymi z najbardziej uzależniających substancji. Czy jest to możliwe, aby schudnąć i mieć szczęśliwe życie bez całkowitej rezygnacji ze swoich ulubionych smakołyków?
Odpowiedź jest prosta: tak, tak można.
W tym wpisie zasugeruję wam w jaki sposób można zmienić swój styl życia bez diety.

Jest wiele ludzi, którzy tam chcą jeść zdrowiej i zmienić swój styl życia, ale ciężko im zrezygnować z fast foodów. Zdrowe jedzenie jest bardzo ważne, ale ograniczenie się i rezygnacja z tego co lubisz na raz może spowodować lekką depresję, a gdy już dobierzecie się do takiego jedzenia, nie będziecie mogli się kontrolować i zjecie o wiele więcej niż powinniście"na zapas". Dlatego czasem warto pozwolić sobie na coś mniej zdrowego jeśli mamy na to ochotę aby uniknąć późniejszego obżarstwa.

Pozytywne relacje z jedzeniem jest ważne, i to jest celem jednej z najbardziej popularnych diet, która w rzeczywistości nie jest dieta w ogóle, ale zmianą stylu życia.



Co jest reguła 80/20?
Jedz zdrowe jedzenie przez 80% czasu, i zafunduj sobie 20% czasu na ulubione mniej zdrowe jedzonko.
To tyle. Proste!

Jest to tak popularne, ponieważ jest to proste i nie trzeba robić żadnych kalkulacji lub pozbawiać się niektórych posiłków. Istotą tego stylu życia jest uczyć się umiaru i równowagi w relacji z żywnością za pomocą czegoś w rodzaju serii posiłków oszukanych.

Ok, tłumaczę jak to powinno wyglądać!
Jeśli jadasz 21 posiłków tygodniowo (3 posiłki dziennie), 4 z tych posiłków tygodniowo może być oszukanym posiłkiem. Jeśli jadasz 42 posiłków tygodniowo (6 posiłków dziennie), 8 z tych posiłków posiłek może być oszukanym i tak dalej ... Im dłużej będziesz się tego trzymać, tym łatwiej będzie wybrać te zdrowe potrawy i cieszyć się oszukanymi posiłkami bez przejadania się.

Niewiele jest osób, które potrafią w 100% trzymać czystą michę CAŁY CZAS, ale każdy może odżywiać się zdrowo przez 80% czasu. Staranie się być idealnym jest powodem porażki, którzy chcieli zmniejszyć masę swojego ciała i osiągnąć swoje cele.




Jest wiele informacji na temat zdrowego odżywiania, ale ogólne zasady są: dużo owoców i warzyw, mniej cukrów prostych, więcej węglowodanów złożonych zawierających błonnik oraz spozywanie mniej przetworzonych źródła białka, takie jak: kurczak i ryby.

Osoby, które mogą lub powinny korzystać z tej metody?
• Ludzie, którzy szukają długoterminowej zmiany na lepsze. Większość diet może dać jakiś krótki termin utraty wagi przez wycinanie tego co lubisz na kilka dni lub tygodni, ale gdy przestajemy waga wraca z powrotem.
• Ludzie, którzy chcą angażować się od czasu do czasu. Chcesz kawałek ciasta na urodziny? Idź po to! Chcesz wyjść na kolację ze swoim dobrym przyjacielem? Śmiało! Tak długo, jak nie przesadzasz. Chodzi o to, aby uczyć się umiaru i równowagi.
• Ludzie, którzy śledzą swoje kalorie lub składniki makro. Ta metoda może działać nawet dla tych, którzy muszą spełniać określone wymagania kaloryczne lub makro, czyli chcąc stracić lub zyskać na wadze. Zazwyczaj "oszustwa" mogą być włączone w Twojej kalorie, ale metoda 80/20 może pozwolić ci wejść w nawyk wybierana zdrowszych posiłków częściej.



Kto nie powinien korzystać z tej metody?
• Ludzie, którzy chcą dramatyczną zmianę. To jest zmiana stylu życia. Ma to na celu pomóc żyć zdrowiej w dłuższej perspektywie, a nie nie stracić kilka kilogramów lub centymetrów w krótkim czasie.
• Ludzie, którzy mają problemy z uzależnieniami żywności. Dla niektórych osób umiar jest trudny. Znajdują usprawiedliwienia do objadania się i mają problemy z kontrolowaniem siebie. Niektórzy ludzie potrzebują zasad i wytycznych, aby utrzymać się szczęśliwy i zdrowy tryb życia.
• Sportowcy lub ludzie, którzy muszą być na restrykcyjnej diecie z powodu treningów, czyli ci, którzy trenują dla wielkiego wydarzenia.
• Ludzie, którzy muszą być na diecie z powodów medycznych. Niektóre choroby lub stany mogą nie pozwalają na swobodę tego typu. Zawsze należy skonsultować się z lekarzem.


Mam nadzieję, że chociaż trochę przekonałam was, że nie trzeba się ograniczać?!
♥ iks pe

13 marca 2016

HISTORIA MOJEGO REMATCHU


Nadszedł dzisiaj ten czas kiedy opowiem wam dlaczego byłam w rematchu. Osoby, które śledzą mnie na snapchacie wiedzieli o tym dużo wcześniej a co ci sa do tyłu ze snapem dowiedzą się wszystkiego z poniższej notki.


Lecąc tutaj nigdy nie spodziewałam się, że będę w rematchu, ponieważ znam siebie i swoje możliwości i gdy się czegoś podejmuję to robię to zawsze na 100%.
Z moją pierwszą rodzinką żyłam sobie w stanie Connecticut w środku lasu w cichym i spokojnym miejscu przez prawie pół roku. Dzieci były duże (9, 14 i 17 lat) obowiązków z dziećmi niewiele, za to więcej obowiązków domowych. Sprzątanie kuchni, ładowanie i opróżnianie zmywarki, wożenia babci i dziadka, przygotowywanie śniadanie i lunchu dla dzieciaków, wożenie do szkoły, robienie prania dzieci, sprzątanie pokojów dzieci, wynoszenie śmieci poza garaż w "garbage day", gotowanie obiadu dla całej rodzinki i sprzątanie po obiedzie.
No cóż, po moich obowiązkach można zauważyć, że połowa nie powinna leżeć w zakresie AuPair. Jakoś mi to nie przeszkadzało szczególnie, ale jednak czasami czułam się jak pomoc domowa a nie opiekunka dla dzieci. Dziewczyny mi mówiły żebym zmieniła rodzinę, że zasługuję na lepsze traktowanie, bo mam za duże serducho, jednak ja nie chciałam, bo jak się czegoś podejmuję to robię to zawsze do samego końca.
Mimo wielu minusów, złego traktowania mnie, przymusu kupowania własnego jedzenia, godziny policyjnej czy słabego kontaktu z rodzicami i dwójką starszych dzieci nie chciałam dać ich w rematch, bo uwielbiałam spędzać czas z najmłodszym, pracowałam mniej niż 45h dziennie, opłacali mi siłownie i dostawałam bilet do Nowego Jorku gdy tylko chciałam. Jednak ja nie jestem osobą, dla której liczą się rzeczy materialne. Jestem bardzo uczuciowa i lubię czuć się kochana i potrzebna.
Mimo gorszych chwili starałam się czerpać jak najwięcej z moich wolnych chwil, w których spędzałam dużo czasu ze znajomymi, a gdy tylko byłam wolna wychodziłam z domu i wracałam przed moją godziną policyjną, czyli o 23.30

Dnia 4 lutego hości przed moim wyjściem do Emmy chcieli ze mną porozmawiać. Bałam się, że zrobiłam coś złego, albo, że nie wykonałam jakieś prośby, albo ze o czymś zapomniałam. Cała zestresowana usiadłam do stołu, w środku paliłam się ze stresu. Hostka powiedziała, że mam sie nie stresować. Zakomunikowała mi, że rezygnują z programu AuPair, bo chłopacy są już za duzi, niedługo babcia wraca i po prostu chcą spróbować czegoś nowego. Nagle mi ulżyło. Nie czułam żalu. W mojej głowie była wizja nowej przygody i zarazem stresu czy znajdę odpowiednią rodzinę dla mnie i jak tak to gdzie. Powiedziałam im, że doskonale to rozumiem, nie mam im tego za złe. Jestem zdania, że nic nie dzieje się bez przyczyny i widocznie los widział, że nie jestem w 100% szczęśliwa. Zapewnili mnie, że dostanę od nich pozytywne referencje, więc nie będę miała problemu ze znalezieniem nowej rodzinki,, bo rematch nie jest z mojej winy.

Takim oto sposobem od piątku byłam oficjalnie w rematchu. Zgłosiło się do mnie około 10 rodzin w jeden dzień z przeróżnych stanów. Tak na prawdę tylko dwie rodzinki mnie zainteresowały. Na początku byłam otwarta na wszystko, ale w ostateczności zdecydowałam, że chcę zostać jak najbliżej miejsca, w którym mieszkałam. Umówiłam się na niedzielne spotkania z dwiema rodzinkami- jedna z CT (4 dzieci) i moja obecna rodzinka z NY (2 dzieci). To było w piątek. W sobotę pojechałam do Sary, więc nawet nie sprawdzałam maila, czy ktoś jeszcze by mnie chciał. Niedziela rano spotkanie z rodzinką z NY w muzeum dla dzieci. Rozmowa od razu się kleiła, nie miałam stresu rozmawiając z hostami, dzieciaki były przeurocze, spędziliśmy miło czas aż w końcu się mnie zapytali czy nie chcę być ich AuPair. Zgodziłam się od razu! Na spotkanie z rodzinką z CT nie pojechałam, przeprosiłam i wytłumaczyłam dlaczego. Ze starą rodzinką zostałam jeszcze tydzień, bo mnie potrzebowali i 12 lutego spakowałam się i wprowadziłam do nowej rodziny!
Jak do tej pory jestem bardzo szczęśliwa! Pracy jest więcej, ale uwierzcie mi, że miłość ze strony dzieci, dobry kontakt z hostami, swoboda w poruszaniu się po domu, zaufanie wynagradza wszystko! 

03 marca 2016

03.03.16



Wiele ludzi nam trąbi o tym, abyśmy korzystali z życia, spełniali swoje marzenia i ryzykowali. Ja jestem również jedną z tych osób, która zawsze wam to powtarzała. Ale jak to jest na prawdę? Czy to takie proste? Oczywiście, że nie! Każdy człowiek ma taką swoją strefę komfortu, z której boi się wyjść. Czy jest to związek, przyjaźń, stanowisko w pracy, studia i wiele, wiele innych przykładów można by tu wymieniać. Strefa komfortu to takie miejsce, w którym czujemy się bezpiecznie i boimy się z niej uwolnić, mimo tego, że gdzieś w głębi duszy mamy zupełnie inny plan na siebie. Jest to taka nasza oaza. Wracamy do domu i wiemy co nas czeka, nie ma stresu, bo wszystko jest pewne. Nazwałabym to nudnym życiem. Czasami fajnie jest dodać naszemu życiu odrobinę pikanterii i zrobić coś szalonego, coś pierwszy raz, coś co zawsze chcieliśmy. Nie mówię tutaj nawet o wielkich zmianach, ale o czymś małym co wniesie kolorów do naszego życia i wpłynie w jakiś sposób na naszą przyszłość. Czasami warto "dosolić" swoje życie aby nie było za mdło. 







(kurtka- SheIn | koszula-SheIn | spodnie- Primark | buty- Forever21 | torebka- Michael Kors)

Miłego !
♥ iks pe