Moje początki: BIEGANIE


Dzisiaj chciałabym wam opowiedzieć trochę o początkach mojej aktywności fizycznej, a dokładniej o tym jak bieganie stało się dla mnie lekiem na wyładowanie złych emocji i poprawę humoru :)

PIERWSZE BUTY
Pod koniec lutego 2013 roku kupiłam sobie moje pierwsze buty do biegania. Były to Asics'y. Modelu dokładnie nie pamiętam, ale wygrzebałam jednak jakieś zdjęcia z Instagrama. Były bardzo wygodne jednak okazały się za małe, bo jak wiecie boty do biegania powinny być o pół rozmiaru większe. 


JAK ZACZĘŁAM BIEGAĆ?
Mój pierwszy bieg miał miejsce 28 lutego 2013 roku, czyli ponad rok temu. Wow, ale to zleciało! Był on na bieżni. Ogólnie to moje początki były tylko na bieżni. Wyglądało to tak, że próbowałam jakiegoś treningu dla początkujących, coś w tylu 1 min biegu 2 min marszu i z dnia na dzień zwiększało się długość biegu, a skracało długość marszu, ale nieważne, bo u mnie to się nie sprawdziło. Po 3 podejściach do tego planu olałam go w zupełności i już czwartego dnia wybiegłam na bieżnię i po prostu robiłam kółka. Jak się zmęczyłam to kończyłam. Czasami było to już nawet po 10 minutach, ale nie poddawałam się! Biegałam w sobotę i niedzielę. :) 

DRUGIE BUTY
Tak jak pisałam wyżej Asicsy okazały się być na mnie za małe, więc musiałam je sprzedać. Długo szukałam jakiś butów do biegania w przystępnej cenie i Lidl spadł mi z nieba! Tak więc po dwumiesięcznej przerwie ponownie mogłam zacząć biegać. Zaopatrzyłam się w Nike Revolution i jak na razie sprawdzają mi się do dzisiaj.

DRUGIE PODEJŚCIE DO BIEGANIA
Nie było ono najłatwiejsze, jednak postanowiłam sobie coś i chciałam się tego trzymać. Jestem osobą, która wymaga od siebie bardzo dużo, nawet ponad jej możliwości. Jednak nie byłam sama. Wspierał mnie wtedy mój chłopak, nawet razem biegaliśmy. Prawda jest taka, że to dzięki jego motywacji zaczęłam biegać. Wtedy doszłam do wniosku, że bieganie na bieżni jest nudne i wybiegłam w teren. Moja pierwsza trasa miała 2 km i wróciłam cała zdyszana i zmęczona, to był dla mnie duży wyczyn. Z wyjścia na wyjście robiłam coraz to dłuższe dystanse. W maju zaczęłam chodzić na siłownie i wtedy obowiązkiem po każdym treningu siłowym było bieganie na maszynie i zazwyczaj biegałam tam 20-30 min i na tym kończyłam mój trening.

BIEGANIE W WAKACJE
Tutaj zaczęła się istna rewolucja! Byłam wtedy bardzo, ale to bardzo zmotywowana i zdeterminowana. To było jeszcze nawet przed wakacjami, jak były luzy w szkole. Wtedy już bez problemu dałam rade przebiec 3 km, ale było mi mało, chciałam więcej, więcej i jeszcze raz więcej! Praktycznie codziennie wstawałam o 7 i szłam biegać. Zazwyczaj był to dystans max. 4 km. Pamiętam, że chciałam biegać co dwa dni, jednak mimowolnie budziłam się praktycznie codziennie o 7, więc myślałam sobie "skoro już wstałam to pójdę biegać". I takim oto sposobem praktycznie każdy poranek pierwszego miesiąca wakacji minął mi na bieganiu. Nawet razem z moim chłopakiem wzięliśmy udział w biegu romantycznym parami :)


BIEGANIE TERAZ
Teraz to zupełnie inna bajka. Po wakacjach miałam strasznie długą przerwę w bieganiu. Po prostu szkoła mnie przytłoczyła i nie miałam czasu na nic, jednak odkąd mieliśmy taką piękną "zimę" z powrotem powróciłam do tego i zobaczyłam ile radości mi to sprawia. Teraz dystans 5 km nie jest dla mnie żadnym wywianiem, a ponad 4,5 km potrafię przebiec bez zatrzymywania się. Dla mnie jest to duży sukces i jestem z tego powodu bardzo szczęśliwa. Jakiś czas temu wiele się u mnie działo i bieganie pomagało mi się odstresować i podczas biegu wyrzucałam z siebie wszystkie negatywne emocje. Bieganie jest dla mnie lekiem na każdy smutek i zły humor.

Jeśli macie ochotę na więcej takich wpisów to dajcie mi znać w komentarzu!
♥ iks pe

24 komentarze:

  1. Świetny i motywujący wpis! ;) czekamy na więcej :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Jestem pod wrażeniem! Ja bym chyba kilometra nie przebiegła bez zadyszki :D

    OdpowiedzUsuń
  3. A co robiłaś, jeśli pojawiały ci się mroczki przed oczami? Czy miałaś coś takiego? Biegłaś dalej czy zatrzymywałaś się? I co sądzisz o tych butach z Lilda co teraz reklamują?

    OdpowiedzUsuń
  4. Tak, mam ochotę na więcej takich wpisów!!! ♥♥

    OdpowiedzUsuń
  5. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  6. jutro idę biegać :D
    dzięki za motywację!;))

    OdpowiedzUsuń
  7. Bardzo mnie zmotywował ten wpis! a może post o twoich ćwiczeniach w domu?

    OdpowiedzUsuń
  8. bardzo motywujący post, bo wlasnie przechodze na zdrowe odzywianie i zacznam biegac:)
    story-of-my-life1704.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  9. Ja jakoś nie mogęsie zmotywować do biegania.
    nataa-liiaa.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  10. Chcemy wiecej <3

    OdpowiedzUsuń
  11. jejku dziękuje!! zmotywowałaś mnie do diety i ćwiczeń :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Cześć! Czy rano biegasz na czczo? :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Chciałabym się w końcu zmotywować i też zacząć, ale za każdym razem kiedy próbowałam, odpuszczałam po tygodniu :(
    peacelovemus.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  14. Bardzo fajny post :)
    http://amazing-life-girl.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  15. gdybym tylko miała tyle motywacji co ty.. ;) muszę się za siebie w końcu wziąć, moja kondycja jest tragiczna :(
    http://the-victim-of-fashion.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  16. gratuluje;D i zycze wytrwalosci w bieganiu;D ja sie przemoc nie moge;D nie lubie biegac;D

    OdpowiedzUsuń
  17. Oczywiście ze mamy ochotę na takie wpisy no i wpisy na temat potraw jakie sobie przyzadzasz ;)

    OdpowiedzUsuń
  18. Tak,'tak i jeszcze raz tak.! Chciałabym zobaczyć jeszcze więcej takich wpisów w Twoim wykonaniu, są one naprawdę bardzo ciekawe. :-)
    radioactive15.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  19. Ile masz cm w talii? megaa jest;***

    OdpowiedzUsuń
  20. Więcej, Więcej! ;)
    Co było twoją motywacją by biegać i jak pogodziłaś to ze szkołą? :D

    OdpowiedzUsuń
  21. napisz dłuższego posta o zmianie swojego odżywiania, o aktywności fizycznej :) jesteś dla wielu osób odwiedzających Twój blog inspiracją! prooooosze, napisz :)

    OdpowiedzUsuń
  22. Też mam ochotę pobiegać, niestety mieszkam w centrum miasta i za bardzo nie ma gdzie biegać. Wcześniej można było w parku, ale teraz jest w przebudowie i nie wiadomo ile to potrwa. Chciałabym osiągnąć taki sukces jak ty :)

    http://white-and-black-world.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń

 

Blogger news

FBlinklinkTwitter

Łączna liczba wyświetleń

Obserwatorzy

Translate